Obraża widzów czy powala na kolana? Kontrowersyjna kampania Teatru Jaracza w Olsztynie

2016-09-20 11:57:25 (ost. akt: 2016-09-20 10:51:39)
Obraża widzów czy powala na kolana? Kontrowersyjna kampania Teatru Jaracza w Olsztynie

Autor zdjęcia: mat. promocyjne Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie

Różowa trupia czaszka w okularach z rozbitym jajkiem na głowie, stos pieniędzy polanych ketchupem w bułce od hamburgera i zmrożone lody w ocynkowanym wiaderku. To nie opis wystroju taniego baru. W ten sposób Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie próbuje zachęcić do "Hamleta", "Macbetha" i spektakli Mrożka tych widzów, którzy uważają teatr za miejsce sztuki trudnej i niedostępnej.

Według teatru nowa kampania reklamowa jest "odważna i nieco przewrotna". Moim zdaniem, uważa widza za kompletnego ignoranta. Skierowany najwyraźniej do konsumentów kultury masowej przekaz oparty graficznie na prostych skojarzeniach może zniechęcić do teatru nie tylko osoby, które regularnie oglądają spektakle w całej Polsce, odwiedzając najlepsze teatry lub śledząc relacje online, ale również potencjalnych reprezentantów pokolenia Y czy Z.

Przekonanie twórców kampanii, że pokolenie milenialsów — zwane również cyfrowym — kojarzy Sławomira Mrożka jedynie z lodami, a "Macbetha" i "Hamleta" rozbija w niefortunnej grze słów na połączenie "maca" z zakładami bukmacherskimi oraz czaszki z omletem na głowie jest... delikatnie mówiąc nietrafione. Zwłaszcza, że w tym roku obchodzimy Światowy Rok Williama Shakespeare'a.


Pomysłodawcą kampanii promocyjnej teatru jest Maciej Rytczak, specjalista od strategii marketingowych. — Teatr w oczach odbiorców ma kojarzyć się z tradycyjną jakością sztuki wysokiej, ale podanej w przystępny i budzący pozytywne emocje sposób — wyjaśnia Rytczak. — Intrygująca komunikacja podkreśla przede wszystkim kluczową rolę widza dla teatru, ma też na celu sprowokować odbiorcę, aby sięgnął po repertuar i zjawił się w teatrze sam, z rodziną czy z przyjaciółmi.

Problem w tym, że żaden widz nie chce być posądzony o ignorancję. Pojawienie się w teatrze po kontakcie z plakatem byłoby zaś sygnałem, że odbiorca chce wreszcie dowiedzieć się, o co chodzi z tym Mrożkiem. Zakładając zaś, że twórca kampanii chciał potraktować temat z przymrużeniem oka, trudno oprzeć się wrażeniu, że poziom żartu nie jest wyrafinowany.

Twórcą kreacji jest Mateusz Obarek, który współpracuje z teatrem Jaracza od wielu lat. — W proponowanej komunikacji wizerunkowej bazujemy na finezyjnej zaczepności, podanej z humorem i przymrużeniem oka — opisuje kreacje reklamowe Obarek. — Prowokujemy odbiorcę do refleksji, która ma zachęcić go do wizyty w teatrze. W kreacjach wykorzystujemy symbolikę najbardziej znanych i rozpoznawalnych spektakli z kanonu światowej i polskiej klasyki, z wykorzystaniem elementów dzisiejszej popkultury.

Widz dostaje więc obuchem po głowie dwukrotnie: po pierwsze uznaje się go za głupca, po drugie — za konsumenta (gorszej) kultury komercyjnej, stojącej w opozycji do kultury wyższej, reprezentowanej przez teatr.

— Kampania wizerunkowa teatru ma przekonać mieszkańców Olsztyna, że mamy do czynienia z wysoką jakością produktu kulturalnego, oferującego zupełnie odmienny od codziennego poziom i rodzaj kultury, ale kultury dostępnej, zapraszającej do społeczności ludzi wrażliwych, poszukujących nowych wrażeń i emocji — tłumaczy Piotr Filipowicz, wicedyrektor teatru Jaracza.

Dodaje, że dziś Teatr im. Stefana Jaracza do wysoka jakość spektakli, świetni aktorzy, prestiżowe festiwale teatralne, nowoczesny i efektowny, a zarazem przystosowany do różnych potrzeb gmach teatru, wysoka jakość obsługi widza w punktach sprzedaży biletów, ale przede wszystkim radość i satysfakcja płynąca z obcowania z innym rodzajem emocji niż kultura komercyjna.

A widz? Może skojarzy hipsterską różową trupią czaszkę z jakimś spektaklem lub przyjdzie do teatru dowiedzieć się o niej czegoś więcej. W myśl hasłu reklamowemu, które przyświeca teatralnej kampanii: „U nas grasz główną rolę”.

***
Nie pierwszy raz twórcy kampanii reklamowej zapomnieli się w dążeniu do celu, uderzając w odbiorcę. Jednym z przykładów jest głośna kreacja Warszawskiej Szkoły Reklamy. Jej twórcy wpadli na pomysł zestawienia gorzej płatnych, wręcz uwłaczających zawodów z własną ofertą na wysokim poziomie, oczywiście.

Co z tego wyszło? Zobaczcie sami.





masz


Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Teatr powinien być nadal #2070801 | 83.24.*.* 22 wrz 2016 07:33

    świątynią kultury i swoim prestiżem przyciągać jej amatorów, zamiast naganiać do niego gawiedź dla biletów i kasy prostacka kampanią.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Andreas #2070675 | 81.190.*.* 21 wrz 2016 20:53

    Fajna promocja, dawno (ostatni raz - tuż przed remontem) nie byłem w Jaraczu. Teraz wiem, że ponownie chcę dwa spektakle zobaczyć. Dzięki !

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. zorz #2070212 | 88.156.*.* 21 wrz 2016 10:39

    Bez przesady z tym "uwłaczaniem". Jakiś dziwnie obraźliwy ten naród się stał. Za wszystko każdego przepraszaj, zanim się obrazi. Trochę dystansu do siebie, a będziemy zdrowsi. Dosyć gnuśnierstwa mamy w polityce.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. Monte #2070190 | 94.254.*.* 21 wrz 2016 10:02

    żałosne... kpina z intelektu i gustu...

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. tt #2070074 | 213.73.*.* 21 wrz 2016 07:16

    Pomysł rzeczywiście kontrowersyjny, ale oryginalny, ciekawy, nietypowy. I o to chodzi. Nie czuję się uderzany obuchem w głowę, nie czuję się traktowany jak ignorant czy głupiec, podoba mi się. Natomiast autor artykułu w tytule zadaje pytanie, ale później wyraża swoje prywatne zdanie w bardzo jednoznaczny subiektywny sposób, w dużym stopniu wmawia je czytelnikowi. I nie podpisuje się nazwiskiem. I to jest współczesny poziom manipulacyjnego dziennikarstwa

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  6. jola #2070048 | 37.8.*.* 21 wrz 2016 00:40

    Kiedyś uwielbiałam teatr, teraz omijam go z daleka. Bo kiedyś chodziło się "odchamić", teraz można w nim schamieć. Bluzgi słyszę na ulicy, nie muszę po to chodzić do teatru. Ostatni raz byłam chyba na "Wesołych kumoszkach z Windsoru" Szekspira. Na początku wjechał na scenę wóz i zwalił kupę złomu, który leżał tam przez cały spektakl. Pasowało to do sztuki jak ... nie powiem co, pomijam efekt wysoce nieestetyczny. Pójdę do olsztyńskiego teatru, jak będę pewna, że sztuka jest dobra i panuje tam prawdziwa kultura, nie ta z rynsztoka.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  7. Jasio #2069709 | 88.156.*.* 20 wrz 2016 14:20

    Poszedłbym do Teatru, ale dres mi się przetarł pod pachą

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  8. Typowe lewackie zagrywki #2069702 | 95.90.*.* 20 wrz 2016 14:11

    Jaki dyrektor, taka kampania. Po wypowiedziach tego Pana na niektóre tematy w mediach, po prostu straciłem szacunek do Niego. Lewackie reklamy prawie zawsze próbują przełamać jakieś tabu, jakąś granicę wychodząc z założenia, że po pierwsze to też sztuka, a po drugie należy tego idiotę z drugiej strony, czyli widza, przerobić na coś lepszego. Niestety przerabiają ludzi na coraz gorszych. Tym głównie lewactwo się zajmuje: cichym niszczeniem tego co jest, mimo tego że to jest dobre.

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Może to prowokacja #2069676 | 83.24.*.* 20 wrz 2016 13:27

      Nie jest ciekawie jak z teatru robi się cyrk.

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) ! - + odpowiedz na ten komentarz

    2. Jadwiga_Misiak #2069673 | 83.3.*.* 20 wrz 2016 13:24

      Teatr, sztuka, dyrektor. Co łączy te trzy słowa wspomniany wyżej plakat promocyjny?

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. nie zgadzam się z autorem recenzji #2069664 | 212.160.*.* 20 wrz 2016 13:15

        Świetna kampania, jakiej nie było w Olsztynie chyba nigdy, a na pewno dawno. Źle poczułby się widz, gdyby taka kampania obrażała jego uczucia czy coś. A tu? Ci, którzy do teatru chodzą, po obejrzeniu tej kampanii do teatru wrócą. Ci, którzy nie chodzą, dzięki niej może się wybiorą. Ciekawa i przemyślana kampania, nie uważam, że widz dostaje obuchem w łeb, i to dwukrotnie.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Jak dla mnie #2069645 | 83.9.*.* 20 wrz 2016 12:56

          to ta reklama z różową czaszką jest trochę debilna i raczej utwierdza mnie w tym powyższa próba dorobienia do niej jakiejś sensownej teorii.

          Ocena komentarza: warty uwagi (14) ! - + odpowiedz na ten komentarz