Różowa trupia czaszka w okularach z rozbitym jajkiem na głowie, stos pieniędzy polanych ketchupem w bułce od hamburgera i zmrożone lody w ocynkowanym wiaderku. To nie opis wystroju taniego baru. W ten sposób Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie próbuje zachęcić do "Hamleta", "Macbetha" i spektakli Mrożka tych widzów, którzy uważają teatr za miejsce sztuki trudnej i niedostępnej.