To sztuka na Medal Prezydenta

2019-11-08 12:00:00 (ost. akt: 2019-11-14 15:30:25)
Laureaci z prezydentem - pierwsza z prawej dyr. BWA M.Bojarska-Waszczuk

Laureaci z prezydentem - pierwsza z prawej dyr. BWA M.Bojarska-Waszczuk

Autor zdjęcia: Łukasz Czarnecki-Pacyński

Olsztyńskie Biennale Sztuki "O Medal Prezydenta" zgromadziło prace wielu artystów działających w obszarze sztuki wizualnej. Grand Prix, już po raz drugi, otrzymała prof. Violetta Kulikowska-Parkasiewicz z Instytutu Sztuk Pięknych UWM.

Jury nie miało łatwego wyboru. Spośród nadesłanych na konkurs 174 prac 62 autorów zakwalifikowano ostatecznie do konkursu 99 prac 52 autorów. A przechadzając się po salach wystawienniczych olsztyńskiej BWA, można było podziwiać różnorodność przedstawionej tam oferty artystycznej i zastanawiać się dlaczego właśnie ta, a nie inna z prezentowanych prac zyskała większe uznanie w oczach znakomitego jury. W jego skład weszli profesorowie Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach i w Krakowie, Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu oraz kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Podczas wernisażu
fot. ŁCP

— Formuła konkursu, który co dwa lata zmusza artystów do tego, by prezentować wciąż nowe prace, motywuje do nieustannej aktywności twórczej — zauważyła szefowa olsztyńskiego BWA Małgorzata Bojarska-Waszczuk. — Nie jest to łatwe, bo mało kto może przecież poświęcić się wyłącznie działalności artystycznej.
Krótkie, okolicznościowe przemówienie wygłosił także prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.

Prof. Violetta Kulikowska-Parkasiewicz przy nagrodzonej pracy
Laureatka głównej nagrody, prof. Violetta Kulikowska-Parkasiewicz (fot. ŁCP), spędziła wiele godzin pracy przy nagrodzonym cyklu trzech rysunków ołówkiem pt. „’Nie’ zaglądaj”. — Poruszam w tej pracy ważny dla mnie temat, który badam od lat i którym jest granica pomiędzy sacrum a profanum — wyjaśniła artystka. Jedna z trzech prac wchodzących w skład cyklu to duża kartka papieru zaciemniona przy pomocy ołówka w sposób określany jako „sfumato”. Oznacza to łagodne przejścia od ciemnych do jasnych partii dzieła. Była to wielogodzinna, mrówcza praca, która była dla artystki, jak to określiła, „cudowną kontemplacją”: — Dzieją się wtedy niesamowite rzeczy z tobą — zauważyła w rozmowie z Gazetą Olsztyńską. — Wiele można zobaczyć w sobie i dookoła, będąc w takim „punkcie zawieszenia”, z daleka od bieżących problemów tego świata. To jest naprawdę bardzo ekscytujące.

Joanna Kaczmarczyk i jej protest
Wyróżniona pierwszą nagrodą młoda, olsztyńska malarka i performerka Joanna Kaczmarczyk (fot. ŁCP), podbiła serca jury, jak napisano w protokole: „zaskakującym i ostrym sposobem ukazywania aktualnych problemów związanych z człowiekiem i przyrodą”. Praca Kaczmarczyk pod ironicznym tytułem: „Słodka zabawa” to swoisty performance: Z trzech poziomów szklanej fontanny spływa kaskadami krew, wyobrażona tutaj poprzez płyn o czerwonawym zabarwieniu. U podnóża fontanny leżą wyhaftowane na serwetkach postacie leśnych zwierząt a z umieszczonego obok głośnika wydobywają się ich głosy, przerywane co chwila dźwiękiem wystrzału z broni palnej. — To interpretacja tego, co ma miejsce, a o czym nikt nie mówi — powiedziała młoda artystka. — Zwierzęta, na które poluje się w lasach, są od początku na straconej pozycji. Nie mają przecież żadnych szans w starciu ze zorganizowaną nagonką, która zapędza je pod lufy karabinów. Odczuwam tutaj wielką bezsilność, a także złość i smutek. Czym kierują się ludzie, mordujący z taką pasją niewinne zwierzęta?! — pyta dramatycznie młoda autorka. Sama nie je mięsa i, jak mówi, stara się, żyjąc, nie robić nikomu krzywdy.
Na prezentowanej powyżej fotografii Joanna Kaczmarczyk stoi obok nagrodzonej instalacji, w tle za sobą mając drugą swoją pracę konkursową pt. „Mgławienie”, będąca obrazem jej ulubionego lasu, który zniknął, wycięty pod budowę drogi szybkiego ruchu. — Krzyczę tak głośno, jak potrafię w obronie niewinnego życia — mówi artystka. — Obyśmy wreszcie kiedyś się opamiętali.
prof. Małgorzata Chomicz i jej linoryty
Drugą nagrodę przyznano prof. Małgorzacie Chomicz (fot. ŁCP), nauczycielce akademickiej Instytutu Sztuk Pięknych UWM, która dzieli swój czas życia i pracy pomiędzy włoskim regionem Umbria a Warmią i Mazurami. Jury „doceniło elegancję języka twórczego oraz wirtuozerię warsztatową” dwóch jej linorytów „Silence IX” i „Silence XVI”. — Zobaczyłam w martwej naturze starej, drewnianej belki drugie życie, które nadaje jej światło — powiedziała artystka. — Jest tu jakby metaforyczne „zatrzymanie pewnej tajemnicy”, dla każdego jednak innej, bo każdy dostrzeże tutaj coś innego.

Sebastian Bauman przy swojej pracy
Trzecią nagrodę otrzymał grafik komputerowy Sebastian Bauman (fot. ŁCP) za plakat „Jazz is woman and woman is jazz”. Komisja nagrodziła „komunikatywność i trafność ujęcia problemu, czystą formę oraz błyskotliwy komentarz do hasła”, zwracając także uwagę na „nowatorskość nagrodzonej pracy przy jednoczesnym przywiązaniu do tradycji”. — Jestem absolwentem projektowania graficznego i jednocześnie muzykiem grającym na perkusji. I staram się spełniać w obu tych obszarach działalności artystycznej — powiedział pan Sebastian.
Komisja przyznała także trzy wyróżnienia. W zestawie płaskorzeźb ceramicznych Alicji Borsiak-Śleszyńskiej doceniono „subtelność oraz intymność wypowiedzi artystycznej połączonej z wykorzystaniem technologii. W pracy Anny Drońskiej „Byty graniczne” komisja dostrzegła „wieloznaczność interpretacji oraz obserwację „teatralizacji życia” – ukazanie rozlicznych masek, jakie każdy przybiera na co dzień”.

Łukasz Pepol przy swoich pracach
Kolejne wyróżnienie otrzymał młody fotografik Łukasz Pepol (fot. ŁCP) za zdjęcie pt. „Światło i cień”. Komisja wyróżniła „plastyczną estetykę fotografii, prostą formę oraz konsekwentną kompozycję świateł i cieni”. — Jestem tak zakochany w fotografii, że używam różnych aparatów, żeby ciągle ćwiczyć technikę, żeby się bawić i czuć dreszcz emocji — stwierdził pan Łukasz. Wśród urządzeń, z których korzysta, znajdziemy także słynną camera obscura – pudełko z otworkiem, przez który promienie światło wpadają do wnętrza i naświetlają światłoczuły materiał, dając obraz otaczającego świata.
Dodatkowo wyróżnienie honorowe otrzymał Izydor Borys za kompozycję ceramiki i metalu „Bez tytułu” w której komisja dostrzegła godne uwagi „połączenie tradycji ze współczesnością oraz wieloznaczność interpretacji”, podkreślając jednocześnie „estetykę i poetykę” tej pracy.

Łukasz Czarnecki-Pacyński
Masz pytanie do autora? Pisz:
l.czarnecki@gazetaolsztynska.pl


Jak czytamy na stronie internetowej BWA: „Biennale jest ważnym przeglądem pokazującym kondycję olsztyńskiej sztuki”, a „Konkursowa forma przeglądu gwarantuje uzyskanie prac o wysokich walorach artystycznych, reprezentujących najciekawsze zjawiska w twórczości środowiska artystycznego regionu”.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB