Festiwal WAMA to nie tylko pokazy filmów, ale międzynarodowe warsztaty. Spotkaliśmy na nich młodych ludzi z Polski, Ukrainy i Francji. Wszyscy kręcą filmy i nawiązują nowe znajomości. Bo jak powiedział jeden z nich spotkania z ludźmi są najważniejsze.
W warsztatach zorganizowanych podczas WAMA Film Festival bierze udział ponad 80 osób. To młodzi mieszkańcy Olsztyna, ale też goście z Ukrainy, Litwy i Francji. Spotkaliśmy ich w w Planecie 11.
Weronika Chworak i Julianna Żarczyńska uczą się XI LO i są tegorocznymi maturzystkami. Weronika nakręciła już trzy filmy. Zdobyły nagrody na konkursach, m.in w Budapeszcie. Interesuje ją historia, szczególnie mniejszości żydowskiej.
Julianna zaczęła od 4-minutowego teledysku, ale na koncie ma już kilka filmów. — Zaczęłam od ubiegłorocznych warsztatów na festiwalu WAMA, potem uczyłam się sama i korzystałam z kursów montażu — opowiada. Dziewczyny podkreślają, że warsztaty są bardzo przydatne. — Jest to okazja do ćwiczenia języka — mówi Weronika. — Łączy nas wszystkich otwartość. Razem uczymy się jak robić filmy i poznajemy filmy. Spotykamy ludzi, jak Anna Mucha i Zbigniew Zamachowski, których do tej pory oglądałyśmy tylko w telewizji.
Julianna zaczęła od 4-minutowego teledysku, ale na koncie ma już kilka filmów. — Zaczęłam od ubiegłorocznych warsztatów na festiwalu WAMA, potem uczyłam się sama i korzystałam z kursów montażu — opowiada. Dziewczyny podkreślają, że warsztaty są bardzo przydatne. — Jest to okazja do ćwiczenia języka — mówi Weronika. — Łączy nas wszystkich otwartość. Razem uczymy się jak robić filmy i poznajemy filmy. Spotykamy ludzi, jak Anna Mucha i Zbigniew Zamachowski, których do tej pory oglądałyśmy tylko w telewizji.
Antonin Duhoux i Steven Diallo przyjechali na warsztaty z Francji, z Grenoble. Antonin jest w Polsce drugi raz, Steven pierwszy. U siebie biorą udział w projekcie Kinograph Film Academy, który także umożliwia realizację własnych filmów. Ale w Olsztynie też poznają nowe rzeczy, dowiadują się, uczą. Ich zdaniem to dobre warsztaty i są okazją do poznania przedstawicieli innej kultury, czyli Polaków i Ukraińców. Jacy są przedstawiciele innej kultury? — Na początku są trochę nieśmiali — odpowiada Antonin.
Ale tego nie było widać podczas spotkania z Mironem Syczem, wicemarszałek sejmiku województwa. Ponieważ hasło tegorocznej, czwartej już edycji olsztyńskiego festiwalu, brzmi „Otwartość”. Sycz mówił o mniejszościach narodowych w naszym regionie. W Polsce żyje ich dziewięć. Sycz odwołał się do swojego własnego doświadczenia. Przechodząc płynnie z polskiego na ukraiński opowiadał o Akcji Wisła i losach przesiedlonych.
Dzisiaj mniejszość ukraińska ma swoje szkoły, w tym szczególnie ważną z ukraińskim językiem wykładowym w Górowie Iławeckim. Kształcą się tam nie tylko dzieci i młodzież z Polski, ale także z Ukrainy i to bezpłatnie. Ten wątek — na jakich zasadach można uczyć się w Polsce — zainteresował uczestniczkę warsztatów z Ukrainy. Do Olsztyna młodzi Ukraińcy przyjechali m.in. ze Lwowa, Charkowa i Odessy.
Z kolei jeden z uczestników zapytał Sycza o wspólną polsko-ukraińską granicę — czy kiedykolwiek się zmieni. Chodziło mu Lwów. — Podobno nawet Ukraińcy chcą go oddać Polsce — mówił.
Miron Sycz odpowiedział, że nie dopuszcza do siebie myśli o zmianie granic. — Chciałbym, żeby ta między Polską i Ukrainą przestała istnieć, by była niewidzialna jak ta między Polska a Niemcami — mówił. Odpowiedział też na pytanie kolegi Gabriela, czy są Ukraińcy, którzy nie lubią Polaków: — Oczywiście, że są.
Tymczasem twa festiwal WAMA. W środę w Multikinie można zobaczyć trzy tytuły. Pierwszy to „Niemiłość” Andrieja Zwiagincewa, jeden z najgłośniejszych filmów ostatniego festiwalu w Cannes, uhonorowany Nagrodą Jury. To historia Borysa i Żeni, którzy przygotowują się do rozwodu i zapominają o synu. Drugi film to „Drogi Aszera” Matana Yaira, opowieść o dojrzewaniu 17-latka. Ojciec widzi w nim dziedzica rodzinnej firmy budowy rusztowań. Chłopak widzi swoją przyszłość inaczej. Z kolei „Morderstwo w hotelu Hilton” Tarika Saleha to zdobywca nagrody głównej w Sundance. Film opowiada o policjancie z Kairu próbującym rozwikłać zagadkę zabójstwa kobiety. W tle arabska wiosna. Jutro warto wybrać się m.in. na „Na mlecznej drodze” Emira Kusturicy z Moniką Belucci.
Festiwal potrwa do soboty. Ceremonia wręczenia nagród odbędzie się właśnie w sobotę o godz. 20 w Multikinie. Festiwalowemu jury przewodniczy Janusz Zaorski, a wśród jurorów jest m.in. aktorka Anna Mucha i olsztyński fotograf Mieczysław Wieliczko.
MZG
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
EWA #2348299 | 83.9.*.* 11 paź 2017 12:15
Pan Sycz ...."Przechodząc płynnie z polskiego na ukraiński opowiadał o Akcji Wisła i losach przesiedlonych.".. A dlaczego P. Sycz nie opowiedział o ustawach ukraińskich gloryfikujących TERAZ bandy UPA i o "zasługach" UPA wobec Polaków ??? Są dwie sprawy, które muszą być załatwione: - zmiana prawa wyborczego tak, żeby kandydaci MUSIELI podawać narodowość - traktowanie mniejszości ukraińskiej w Polsce tak samo, jak mniejszość polska jest traktowana na Ukrainie Inaczej takie imprezy będą wprost ociekały hipokryzją
Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! odpowiedz na ten komentarz