Przed nami premiera na Dużej Scenie Jaracza w Olsztynie. W sobotę (19 września) wkroczy na nią „Świętoszek”, bohater arcykomedii Moliera o obłudzie i pożądaniu. Zdaniem reżysera to tekst bardzo aktualny, bo jest komentarzem do tu i teraz.
Przedstawienie wyreżyserował Michał Kotański, znany olsztyńskiej publiczności z realizacji „Kariery Nikodema Dyzmy”. Tym razem sięgnął po komedię wszech czasów — „Świętoszka” Moliera. Reżyser wybrał przekład Bohdana Korzeniewskiego. — Jest już klasyką, ale jest to tekst komunikatywny i zachowuje sensy komedii Moliera — tłumaczy. — Jesteśmy wierni tematowi. To tekst o hipokryzji i oportunizmie, o używaniu religii instrumentalnie, do zdobywania władzy i pieniędzy. A to temat bardzo aktualny.
— Co pan chce opowiedzieć widzowi „tu i teraz”? Wszyscy znamy „Świętoszka” ze szkoły. — To samo usłyszałem od niektórych aktorów. Wydawało im się, że to będzie nudna klasyka. Nie zdawali sobie sprawy, że to jest tak aktualny tekst. Uważam, że w tej chwili jesteśmy krajem oportunistów. „Świętoszek” to obnaża.
Rolę tytułową gra Marcin Tyrlik. W tradycji teatralnej Świętoszek to wysoki, szczupły mężczyzna, raczej czarnowłosy i ascetyczny. — Taka jest jakobińska, francuska tradycja — wyjaśnia reżyser. — Ten z pozoru surowy typ nagle pokazuje swoją chuć i pożądanie. Pomyślałem sobie, że warto byłoby tę postać przełożyć na nasz polski grunt i pokazać Tartuffe'a bardziej plebejskiego, bliższego niektórym polskim duchownym.
Reżyser ma nadzieję, że publiczność będzie się dobrze się bawiła.
MZG
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez